20 przyczyn, dlaczego Polska nie goni już Zachodu

W ostatnich kilku latach Polska pod względem poziomu rozwoju gospodarczego przestała nadrabiać dystans dzielący ją od krajów zachodnich. Dowodzi tego raport Fundacji „Pomyśl o Przyszłości”, założonej przez Ryszarda Florka. Oto jego kluczowe tezy.

Gdy weźmie się pod uwagę oficjalne krajowe statystyki dotyczące wielkości i wzrostu polskiego PKB w ostatnich latach, wydaje się, że nie jest źle. Wystarczy jednak, że nasz PKB oraz jego wzrost porówna się z krajami zachodniej Europy, przeliczając te dane ze złotych na euro (co jest nie tylko bardziej miarodajne, ale wręcz konieczne w takich zestawieniach), a wtedy okaże się, że trzeba bić na alarm. Takiego przeliczenia dokonała Fundacja „Pomyśl o Przyszłości” w swym raporcie pt. „Wspólnie budujmy naszą zamożność, czyli dlaczego w Polsce zarabiamy cztery razy mniej niż w bogatych krajach Europy Zachodniej”. Wyniki? W latach 2008–2012 PKB Polski na jednego mieszkańca wzrósł jedynie o 4,21 proc. (z 9,5 do 9,9 tys. euro), w Niemczech o 8,31 proc. (z 30,1 do 32,6 tys. euro), Szwecji o 19,11 proc. (z 36,1 do 43 tys. euro), Szwajcarii o 33,41 proc. (z 46,4 do 61,9 tys. euro), a Norwegii o 18,68 proc. (z 65,3 do 77,5 tys. euro). Nasz PKB zwiększył się w tym okresie (licząc w euro) także mniej niż na Słowacji (wzrost o 10,92 proc.), Litwie (wzrost o 8,91 proc.) i w Estonii (wzrost o 4,96 proc.). Nie wspominając już o tym, że PKB w tych krajach w przeliczeniu na jedną osobę jest wyraźnie wyższy niż w Polsce. W Czechach jest on większy niż w naszym kraju aż o połowę (14,5 tys. euro na osobę).

Z tymi danymi współgra zeszłoroczna prognoza OECD, dotycząca rozwoju gospodarczego krajów należących do tej organizacji w kolejnym półwieczu. Według tej prognozy, biorącej pod uwagę obecną politykę

gospodarczą poszczególnych państw, Polska do 2060 r. nie tylko nie dogoni krajów zachodnich (choć nieco zmniejszy dzielący ją dystans), ale wyprzedzą ją pod względem PKB na głowę Chiny, Rosja, Turcja, a nawet Meksyk. Wciąż o połowę większe PKB per capita niż my będą mieć Czechy, a numerem trzy na świecie w tej kategorii stanie się Korea Południowa, jeszcze 30 lat temu równie biedna jak Polska.

Dlaczego to tak ważne? M.in. dlatego że – jak wykazuje raport Fundacji „Pomyśl o Przyszłości” – od wielkości PKB bezpośrednio zależą wynagrodzenia pracowników: im on większy tym szybciej rośnie, tym wyższe pensje. Ów raport wymienia 20 najważniejszych powodów tego. że przestaliśmy gonić Zachód. Oto ich lista i krótkie omówienie oraz cytaty z części z nich.

Powód 1: „Mała liczba osób wytwarzających PKB w przeliczeniu na wszystkich obywateli”

Chodzi o to, że w Polsce na 38 min mieszkańców tylko 13 min pracuje w gospodarce, czyli wytwarza PKB (tzn. jedna osoba zatrudniona w gospodarce, musi „zarobić” na trzy inne). Dla porównania: w Niemczech jest to 40 na 80 min wszystkich obywateli. W naszym kraju zbyt wiele osób pracuje w administracji, w instytucjach, organizacjach, które nie wytwarzają PKB. Liczba urzędników w Polsce w latach 2008-2012 zwiększyła się o 10 proc. Jednak jedną z przyczyn, dla których niewiele ludzi pracuje u nas w gospodarce, jest to, że w firmach mamy za mało miejsc pracy, że za wolno ich tam przybywa, czego skutkiem jest masowa emigracja Polaków. „Należałoby sobie zadać pytanie, ile czasu i uwagi poświęcamy dzieleniu pieniędzy otrzymanych z UE, a ile – tworzeniu bogactwa i trwałych miejsc pracy dla Polaków w naszym kraju”.

Powód 2: „Polskie prawo nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu naszego kraju”

W Polsce przy tworzeniu prawa nie bierze się pod uwagę tego, na ile nowe przepisy poprawią efektywność naszej wspólnoty ekonomicznej. Wiele przepisów powstaje w wyniku lobbingu określonych grup interesów, zabezpieczając wyłącznie ich własne korzyści”. Ten rozdział poświęcony jest m.in. prawu podatkowemu i przywołuje się w nim sprawę Optimusa: „Dziś w byłej głównej siedzibie firmy Optimus, tam, gdzie mogło istnieć tysiące miejsc pracy, prowadzi się handel używaną odzieżą…”

Powód 3: „Słabo rozwinięta infrastruktura”

Mowa w dużej mierze o drogach: „Czas dostawy towarów do klienta jest tak samo ważny jak jakość i cena. Klienci zagraniczni są w stanie więcej zapłacić za dany produkt, jeżeli otrzymają go szybciej. Często szybkość dostawy jest warunkiem zakupu. Infrastruktura transportowa jest więc kluczowa dla rozwoju polskiej gospodarki. Dzięki lepszym drogom kierowca ciężarówki mógłby w krótszym czasie dostarczyć towar do większej liczby klientów, oszczędzając czas, paliwo i samochód”.

Powód 4: „Brak dobrego klimatu do tworzenia bogactwa”

W Polsce prywatne przedsiębiorstwo często postrzegane jest tylko jako źródło zysku właściciela, a nie jako ogniwo gospodarcze wspólnoty… Pozostający w naszym społeczeństwie stereotyp przedsiębiorcy-wyzyskiwacza, na którego pracują inni, sprawia, że wielu rodzimych przedsiębiorców nie ma motywacji do rozwoju swoich firm… Politycy zamiast zachęcać do wspólnego budowania dobrobytu w naszym kraju, celowo przerzucają odpowiedzialność za niskie zarobki w Polsce na pracodawców. Czas wyzwolić się z tej gry przeciwko państwu, bo tylko wspólne działanie może doprowadzić do wzrostu dobrobytu w naszym kraju. Wynagrodzenia zależą od całego społeczeństwa.”

Powód 5: „Polska posiada znikomą liczbę rodzimych firm globalnych, czyli firm z sektora podstawowego”

Sektor podstawowy w tym rozumieniu to firmy, które inwestują, rozwijają się, a dzięki temu także eksportują. Im więcej dany kraj ma firm międzynarodowych, tym większe zarobki. Dlaczego? M.in. dlatego że w firmach globalnych najlepiej płatne miejsca pracy są w ich centralach i że to te centrale „spijają śmietankę” (w postaci tzw. kosztów korporacyjnych). Analogicznie, jak w przypadku dużych budów, na których zarabia najwięcej główny wykonawca, który w zasadzie tylko organizuje pracę innych firm podwykonawczych.

Powód 6: „W Polsce tworzy się tańsze i mniej stabilne miejsca zatrudnienia w porównaniu z krajami Europy Zachodniej”

Powód 7: „Polskie przedsiębiorstwa nie posiadają efektu skali”

Efekt skali polega na tym, że im więcej produkujemy i sprzedajemy, tym mamy niższe jednostkowe koszty produkcji, ale i dystrybucji. Zachodnie koncerny produkują i sprzedają wielokrotnie więcej od swych polskich konkurentów. Efekt skali daje im tak wielką przewagę nad polskimi, że niweluje z nawiązką wyższe koszty pracy na Zachodzie. Z tego powodu nasze firmy będą przegrywać z zachodnią konkurencją.

Powód 8: „Decyzje zakupowe polskich konsumentów”

Chodzi oczywiście o to, że Polacy, podczas zakupów, wciąż dużo rzadziej – niż nacje zachodnie – zwracają uwagę, czy dany produkt jest rodzimy czy nie. Tymczasem import pomniejsza nasz PKB i zabiera nam miejsca pracy.

Powód 9: „Nasza wspólnota gospodarcza mato eksportuje”

Polska wciąż więcej importuje niż eksportuje, choć ma dużo niższe koszty pracy (powinna więc też taniej produkować) od krajów zachodnich, mogących pochwalić się dużą nadwyżką handlową: Niemiec, Szwecji, Holandii, Szwajcarii, Danii czy Irlandii. Większy eksport od importu mają też Słowacja i Czechy. Deficyt handlowy oznacza, że więcej konsumujemy niż wytwarzamy, a powstałą w ten sposób różnicę trzeba z czegoś sfinansować. Polska ją finansuje głównie poprzez zaciąganie kolejnych długów.

Powód 10: „Nasza polska wspólnota jest mało innowacyjna”

Tego nie zmieni się bez stworzenia lepszych warunków rozwoju dla rodzimych firm, bo te zagraniczne na ogół lokują u nas tylko produkcję, przywożą do Polski gotowe, wytworzone gdzie indziej technologie, nie przenoszą do nas swych centrów badań i rozwoju.

Powód 11: „Nasza polska wspólnota gospodarcza płaci wysokie odsetki od zaciągniętego przez państwo długu”

Powód 12: „Nasz rynek jest otwarty dla zagranicznych produktów, natomiast polskim firmom często różnymi metodami blokuje się dostęp do zachodnich rynków zbytu”

Powód 13: „Polskie produkty mają gorszy wizerunek i dlatego świat płaci za nie mniej niż na przykład za produkty niemieckie”

Powód 14: „Wysoki udział szarej strefy w polskiej gospodarce”

Jest on wyższy niż w krajach zachodnich. Tymczasem „w krajach, gdzie udział szarej strefy w tworzeniu PKB jest wysoki, zarobki są niższe niż w krajach, gdzie ten udział jest nieznaczny”. Szara strefa szkodzi gospodarce na różne sposoby. M.in. łamiąc zasady uczciwej konkurencji i zwiększając obciążenia dla firm, działających legalnie. Dlaczego szara strefa w Polsce jest tak duża? To splot wielu czynników, a jedne z najważniejszych to przeregulowanie gospodarki i nadmierne obciążenia firm (ZUS i podatki).

Powód 15: „Zasady, jakie stworzono w UE, bardziej służą takim krajom, jak Niemcy, Francja czy Dania aniżeli takim krajom, jak Polska”

Chodzi m.in. o to, że „podczas budowy wspólnego obszaru gospodarczego, jakim jest UE, nie stworzono mechanizmów, które dawałyby mniejszym, lokalnym firmom z nowych krajów UE szanse na konkurowanie z firmami globalnymi, wywodzącymi się na ogół z Niemiec, Francji czy Danii. Na „likwidacji granic« skorzystały przede wszystkim koncerny z krajów »starej« Unii, powiększając bogactwo swoich krajów. Posiadając tzw. efekt skali, osiągnięty na dotychczasowych rynkach, wielkie korporacje okazały się największymi beneficjentami integracji europejskiej”.

Powód 16: „Polscy przedsiębiorcy mają kilkakrotnie mniejszy kapitał niż ich zachodni konkurenci”. To zaś bardzo utrudnia im konkurowanie z nimi

Powód 17: „Negatywny wpływ korupcji na wielkość PKB, a tym samym na wysokość naszych zarobków”

Powód 18: „Niski poziom zaufania społecznego”

W Polsce dużo niższy niż na Zachodzie, co bezpośrednio przekłada się na rozwój gospodarczy, np. dlatego że przy wysokim poziomie zaufania społecznego „klient ufa rodzimemu przedsiębiorcy, jest przekonany, że kupuje produkt, który spełni jego oczekiwania…”

Powód 19: „Niska siła nabywcza naszego społeczeństwa”

To przypomina zaklęty krąg: niski PKB = niskie zarobki = niska konsumpcja = niski PKB.

Powód 20: „Opóźnienia w prywatyzacji i wprowadzaniu trudnych reform”

W tym rozdziale autorzy raportu krytykują także sposób, w jaki prowadzi się w Polsce prywatyzację. Twierdzą m.in., że „sprzedaż polskiej firmy, która w Polsce posiada pozycję dominującą lub monopolistyczną, w ręce zagranicznych inwestorów, jest szkodliwa dla Polski. Prowadzi to tylko do podniesienia cen na ich produkty bądź usługi”.

Previous post Kominek grzewczy – Francuzka tradycja
Next post Jak wybrać dobrego psychologa?